Zabiję was czarnuchy!

Loading

Darł się w środku nocy jakiś kretyn, a później stuk puk stuk puk. Przerażeni sąsiedzi wezwali policję, a ci szybko przyjechali. Na sygnale. I wciąż stuk puk stuk puk.
Co bardziej ciekawscy uchylili drzwi, by na własne oczy zobaczyć twarz mordercy.
– Policja, otwierać! – Trzech muskularnych typów w czarnych kominiarkach z zapałem dobijało się do drzwi, które po chwili otworzył filigranowy mężczyzna:
– O co chodzi? – Zapytał i lekko wychynął zza drzwi.
Mundurowi naparli z całej siły o mało nie przewracając podejrzanego i weszli do środka. Dwóch rozpierzchło się po mieszkaniu, gdy jeden z trójki z wyciągniętą bronią obserwował właściciela lokum.
– Gdzie oni są?! – Zapytał groźnie policjant.
– Kto? – Zapytał zdziwiony właściciel mieszkania.
– Jak to kto, czarnuchy, których chciałeś zabić, rasisto! – Wrzasnął funkcjonariusz.
– Siedzą w kuchennej szafce. – Wyszeptał przerażony właściciel. – Tylko uważajcie jest ich naprawdę dużo. Przyprowadziłem jednego do domu dla syna, jako ciekawostkę. A później nie wiem skąd, i było ich więcej i jeszcze więcej. Żona z synem musieli się wyprowadzić. Sam z nimi walczę, ale nie daję rady. – Mężczyzna schował twarz w dłoniach i zapłakał. – A może macie panowie granat? – Zachlipał cichutko.
I znowu stuk puk stuk puk.

___

2020.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Czarnuchy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

dwadzieścia + piętnaście =