Zawsze chciałam mieć starszego brata. O tym chyba marzy każda nastolatka i nie uwierzycie, moje marzenie się spełniło. Dostałam starszego brata od losu, kiedy moja mama wyszła drugi raz za mąż. Starszy brat z fajnymi kolegami, który by mnie bronił, zabierał na imprezy, uczył grać na gitarze i nie pozwalał palić szlugów. Takiego go sobie wymarzyłam.
Filaret, mój nowy, starszy, o cztery lata brat, był inny. Nie potrafił grać na gitarze, nie miał fajnych kolegów, bo w ogóle ich nie miał i nie zabierał mnie na imprezy. Ale nie pozwalał mi jarać szlugów i bronił mnie przed samą sobą. No i był szczery do bólu.
– Misia, nie zakładaj tej sukienki. Jest za krótka, a ty masz krzywe nogi.
– Misia, lakiery niszczą paznokcie. A ty masz chyba grzybicę.
– Tato, picie kawy na czczo powoduje GERD. Wyglądasz, jakbyś był chory.
– Ciociu, farbowanie niszczy włosy. Mogą się spalić i nie odrosną. Będziesz łysa jak kolano. W niektórych miejscach widać ci skórę.
– Misia, czekolada niszczy zęby, a twoje wyglądają, jakby miały szkorbut.
Miałam tak bardzo go dosyć, że chciałam wyprowadzić się do ojca i jego kochanki. Ale tej suki nienawidziłam bardziej niż nowego brata.
– Mamo, dlaczego mnie nie uprzedziłaś, że on taki jest? – pytałam płacząc.
– Michalinko, poznasz go lepiej i sama stwierdzisz, że to dobry chłopiec. Jan wychowywał go sam, kiedy okazało się, że… No wiesz. A Jan to cudowny człowiek. Kocham go i jego syna również. Ułoży się, zobaczysz, wszystko sie ułoży.
Ułożyło się. Z pomocą Filareta zdałam maturę, chociaż twierdził uparcie, że nigdy nie zdam i skończyłam specjalistyczne studia.
Dla niego. Dla mojego brata.
___
04.2022.
__
28 marca obchodzony jest Międzynarodowy Dzień bez Kłamstwa
2 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Autyzmu