Stoi pochyłe koroną wśród traw
kłania się nisko z uwielbieniem
głęboko w glebie korzeni splot
wbite z czułością w żyzną ziemię
Kora na pniu na miarę szyta
jak garnitury Pana Bossa
tu sęczek, zgniłek, zabarwienie
z zazdrością zerka Panna Rosa
Wieczorny wiatr symfonię gra
nucą też liście a’capella
gałęzie rwą ze wszystkich stron
w tańcu chcieliby się zjednać
Każdego roku wiosenny rytm
budzi uczucie ich od nowa
by na jesieni i zimą też
zasnąć w spokoju od miłowań
Mijają lata, niezmienny cykl
czasem pomyśleć, by się zdało
o drzewie, ziemi, by przykład ich
do życia nas zachęcał śmiało
Prosimy nie wycinać drzew
___
2009.