słoiki po dobrej zmianie /2/

Loading

wiesz skąd jestem? z Polski. Koziegłowy.
tam się urodziłem i wychowałem. właśnie
tam. było nas czworo. dwa pokoje. kibel
za domem. zimą trzeba było kraść z lasu
drewno. ojciec przepijał większość wypłaty.

matka nie dawała sobie z nami rady. jedyna
siostra uciekła z domu w wieku szesnastu lat
aby po dwóch wrócić z dzieckiem i drugim
w drodze. miałem wtedy siedemnaście lat i chodziłem
do zawodówki. po szkole pomagałem ojcu na
budowie żeby zarobione pieniądze oddać matce.

nie przelewało nam się oprócz wódki, która
lała się z ust do ust. bo nawet matka zaczęła
częściej po nią sięgać. z biedy. uczyłem się
nieźle. w trzeciej klasie zaproponowali mi
abym wyjechał do miasteczka bo na wsi nie było
dla mnie perspektyw. na życie. więc pojechałem.

pamiętam jak matka płakała nie mogąc liczyć
na pomoc młodszych braci. wdali się w ojca
jak twierdziła. w mieście poszedłem do wieczorówki.
zrobiłem maturę i poszedłem na studia.
przeniosłem się do większego miasta.

jakiś czas szukałem pracy w końcu znalazłem.
za psi grosz. po wysłaniu matce niewiele
mi zostaje. nie skarżę się. nie żebrzę.

wiesz skąd jestem? z Polski. ale ciągle słyszę
że jestem słoikiem i ukradłem miejscowym
pracę. jestem gorszy niż uchodźcy.
przecież nie jestem obcy.

ale też nigdy nie będę swój.

___

2016.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

szesnaście + osiemnaście =