miała argusowe oczy w kolorze
grynszpanu
leżała pod drzwiami pokoju
sycząc na każdego kto się zbliżył
choćby na łokieć sumeryjski
zapewniając wynalazcy
cichość
gdy kotki nie było w pobliżu
matka z zeszytem pod pachą
przekraczała Rubikon
by podzielić się z synem odręczną liryką
która wypełniała przestrzeń
smakiem winogron i soczystych jabłek
a lato za oknami wybuchało kolorami
pęczniało podniebieniem i aromatem
w międzysłowiu cica z pudełka
pazurkami rozszczepiała złote promienie
by wydobyć z nich wielobarw
ponad trzydzieści lat później
kotka zaklaskała w obie łapki
___
2020.
Fot. z sieci.