gęgam kwacząc
bo gadam z kaczkami a cała reszta
gęsiną pod stopami
schowałam się w kokonie
by tam prowadzić konwersację
kwaczę narrację
a one miarowo kluczem z ptasiego rygoru
na swych małych chwiejnych nóżkach
przydreptują ochoczo
a ja im słowo jak chleb rzucę i wtulę się
w wilgotną ścianę piwniczki
słyszę
ciszę
kwakanie z oddali z impetem
wdziera się w nasz dialog
gęganie kwakanie przestało być już oczywiste.
(₂₀₀₉)