Rodziców straciłem w okresie wczesnoszkolnym, wówczas moim wychowaniem zajęły się istoty człekoształtne podobne do ludzkich stworzeń. Żyłem w dżungli, narażony na utratę zdrowia, co więcej – życia! Obcowałem z barbarzyńskimi drapieżcami, pozbawionymi jakichkolwiek przyjaznych odruchów. Nieustannie walczyłem o przetrwanie i pozycję w grupie, co nie było proste. Jednak dzięki wrodzonej determinacji osiągnąłem cel. W końcu nadszedł czas, kiedy przestałem potrzebować dotychczasowe stado i zapragnąłem żyć na własnych warunkach. Pomogły mi w tym inne formy życia, które dostrzegły we mnie potencjał.
Nie, nie nazywam się Tarzan. Jestem Przemo i właśnie otworzyłem wypasiony warsztat samochodowy na warszawskiej Pradze. Czynne: całą dobę – cały tydzień.
___
02.2022