pijesz whiskey i śnisz sen o Warszawie
runęły zamki na piasku a prawy do lewego
jak złoty paw jak king przejdzie małą aleją
róż albo jak chłopcy z placu broni i nie będzie
co mi w duszy gra
pijesz whiskey i śnisz sen o Warszawie
runęły zamki na piasku a prawy do lewego
jak złoty paw jak king przejdzie małą aleją
róż albo jak chłopcy z placu broni i nie będzie
Stanęłam w kolejce po życie
kazali stać równo, w szeregu
brokatem błysnęły źrenice
ruszyła kolejka w pośpiechu
Pierwej umrę niźli oddam: kraj, kamratów, familiję
Niech użyją całej siły, bo nie sprzedam, pókim żyję!
Ojciec, matka nie chowali na psów-zdrajców, sprzedawczyków
widział nieboskłon, kiedy chciał
palcem przesuwał czarne chmury
karmił się cierpkim smakiem traw
było mu blisko do natury
alleluja alleluja ktoś wypuścił z celi zbója
to Barabasz na wolności nowe życie sobie mości
słaby Piłat uległ żydom wydał żyda złym chasydom
założyli mu koronę nic nie mają na obronę
byłam pestką w jabłku Ewy i nędzarką u wrót Teby
sępem w godle nemes króla, brzuchem buddy, okiem węża