Kobieta, na oko sześćdziesięcioletnia, poczuła dziwne bulgatanie w brzuchu. Pomyślała, że pójdzie do kibelka zrobić stolec i w ten sposób ulży swoim cierpieniom. Jak pomyślała, tak zrobiła. Wyszła z mieszkania i udała się do wspólnego z innymi mieszkańcami, kibelka. Zapaliła światło, zerknęła na brudny sedes, lecz niezrażona usiadła wygodnie. Zamknęła oczy i zaczęła stękać. Raz, drugi, trzeci. Nie pomagało. Wstała, przekręciła kluczyk i udała się do sąsiadki po pomoc.